Strony

czwartek, 13 lipca 2017

Robert Kubica dla francuskiego dziennika L'Equipe /aktualizacje/

              Robert Kubica po zakończonych testach na Circuit Paul Ricard rozmawiał z Fredericiem Ferretem, dziennikarzem francuskiego dziennika L’Equipe, jedynej redakcji zaproszonej do obserwowania prywatnych testów ekipy Renault Sport F1 Team. Robert odpowiedział na kilka niezwykle ciekawych pytań. Zapraszamy do lektury tego interesującego wywiadu...
               "Nie jest tajemnicą, że ubiegałem się o miejsce w DTM, ale bez sukcesu. Poszedłem więc do LMP1, ale z tego też nic nie wyszło. Gdy nie miałem już innych opcji, pojawiła się okazja ze strony Renault, więc postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce..."
  
Jakie to uczucie znów być kierowcą F1?
"Raczej dobre. Już w Walencji byłem zachwycony tym, jak reagują moje ciało i umysł, a dziś czuję się nawet lepiej i jestem bardziej zrelaksowany. Świadomość tego, że potrafię całkiem nieźle prowadzić ten samochód, dodaje mi pewności siebie. To zachęcające. Łatwo wyobrazić sobie moją radość z powrotu za kierownicę auta F1 po sześciu latach. Przez pewien czas to było całe moje życie."

Od dawna myślałeś o powrocie?

"To może brzmieć dziwnie, ale trudno mi na to odpowiedzieć. Przez te sześć lat przeszedłem przez tyle różnych stanów i emocji, że trudno mi się teraz określić. Na początku walczyłem o życie, a później z konsekwencjami przebytych operacji. Trwało to długo, ale stanąłem na nogi. Z początku nie byłem w stanie wrócić na tory, dlatego podjąłem decyzję o startach w rajdach. Wracając do pytania, kluczem było to, że gdzieś w głębi nigdy się nie poddałem i ciągle coś mi podpowiadało, że wrócę. Był to bardzo odległy cel, ale nie zamknięty rozdział."

Jak znalazłeś się w obecnej sytuacji?
"Tej zimy pomyślałem, że mogę wrócić do profesjonalnego ścigania na torze. W zeszłym roku potrzebowałem chwili refleksji nad swoją karierą, więc wystartowałem w Spa-Francorchamps za kierownicą Renault R.S. 01 – dodało mi to pewności siebie oraz dało do zrozumienia, że mój poziom pozwalał przynajmniej na starty w samochodach GT.

Nie jest tajemnicą, że ubiegałem się o miejsce w DTM, ale bez sukcesu. Poszedłem więc do LMP1, ale z tego też nic nie wyszło. Gdy nie miałem już innych opcji, pojawiła się okazja ze strony Renault, więc postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Nie starałem się wcześniej poruszyć nieba i ziemi, aby wrócić do F1, miałem kilka propozycji startów, ale żadna z nich nie była zbyt poważna, w przeciwieństwie od tego, co zaoferowało Renault. Teraz jestem tutaj, rozmawiając o swoim drugim teście - zapamiętam to jako jedne z najpiękniejszych chwil mojego życia."

Jak było podczas pierwszego testu w Walencji?
"To może wydawać się śmieszne, ale łatwiej niż sądziłem – nie było łatwo, ale spodziewałem się czegoś gorszego. Dobrze się do tego przygotowałem, by dać sobie możliwie najlepsze szanse pokazać się od dobrej strony.

Pytanie brzmiało, jak długo zajmie mi powrót do standardów F1. Wyniki były zaskakujące – nie miałem wrażenia, że minęło sześć lat, a jakbym właśnie wrócił po przerwie zimowej. Wszystko przypomniało mi się z zadziwiającą łatwością – w aucie F1 czułem się jak w domu i przyszło to łatwiej niż w samochodzie GT, bo do takiego nigdy nie przywykłem, a F1 to moje podwórko."


Czym się różni dzisiejszy Robert Kubica od tego sprzed wypadku?
"Jestem starszy, ale to może wcale nie okazać się problemem. Dzięki epizodowi w rajdach stałem się bardziej kompletny i wiele się nauczyłem, bo rajdy są nieprzewidywalne i polegają na nieustannym odnajdywaniu się w sytuacji. Podczas testów w Walencji i Paul Ricard zdałem sobie sprawę, że moje zmysły nadal są ostre. Sądziłem, że moje najlepsze czasy mam już za sobą, ale to nie prawda. Mój instynkt budzi się do życia i wszystko przychodzi naturalnie, czego się nie spodziewałem. Mózg to potężne narzędzie i jest jak maszyna – jeśli program został raz zainstalowany, wystarczy go włączyć i wszystko wraca. Prowadzenie musi być zatem czymś naturalnym."

Czy jesteś blisko powrotu za kierownicę?
"Fizycznie nie stanowi to dla mnie problemu. Reszta zależy od celu – nie chcę wracać po nic, dla samego faktu. Chcę wrócić na wysokim poziomie. Nie jeździłem jeszcze obecnym samochodem F1, więc nie byłbym gotowy do startu w ten weekend. Potrzebowałbym jednego-dwóch dni testów w obecnym aucie – to zwiększyłoby moje szanse o 1000%."

Więc gdybyś jeździł podczas testów po Grand Prix Węgier…

"Nie wiedziałem, że odbędą się takie testy [śmiech]. Musimy iść do przodu małymi krokami – nie zapominajmy, że wracam po długim czasie. Moje wątpliwości na temat sprawności fizycznej zostały rozwiane po dwóch dniach testów i nie obawiam się już tego, że nie dam rady, ale to nie zmienia tego, że przede mną jeszcze długa droga."

Czy masz jakieś słabości związane z wypadkiem?
"Muszę wspomagać się lewą ręką – jest ona bardziej obciążona, ale moja jazda na tym nie cierpi. Większy wpływ ma to na moje normalne funkcjonowanie niż na jazdę samochodem F1. Jedyna różnica polega na tym, że przenoszę obciążenia na lewą rękę. Posiadanie w pełni sprawnej prawej ręki ułatwiłoby mi życie, ale mogę zapewnić, że nie wpływa to na moje możliwości – wiem, czego jestem wart."

Za rok Paul Ricard będzie torem Grand Prix F1. Czy zobaczymy cię tam za kierownicą?
"To dlatego tutaj testuję. Szczerze mówiąc, staram się robić wszystko, by zwiększyć swoje szanse. Nie wiem jednak, co przyniesie przyszłość.

źródło: L'Equipe, ŚwiatWyścigów.pl 
foto: L'Equipe /Frederic Ferret, Richard Martin/ 

AKTUALIZACJE

17.07.2017 godz. 07:00

               "Lubimy takie historie w stylu Rocky'ego Balboa, gdzie walczysz o siebie, o wielki powrót, gdzie się nie poddajesz" - tak o historii Roberta Kubicy, podczas weekendu FIA WEC na Nurburgringu, opowiadał Ambasador Toyota Gazoo Racing Austriak Alexander Wurz
Toyota Gazoo Racing
"Ścigaliśmy się razem, to w porządku gość, a do tego jest piekielnie szybki na torze. Widziałem jego rajdowy wypadek, wiedziałem, że będzie musiał przejść przez niesamowicie ciężką rehabilitację, znalazł się w trudnej sytuacji. Z całego serca życzę mu, by znów znalazł się w F1" - kontynuował Alex.
"Do Kubicy hasło "nigdy się nie poddawaj" pasuje idealnie, on cały czas walczy. Ludzie nie tylko szanują jego umiejętności i talent czy osiągnięcia, ale i zwyczajnie po ludzku z nim sympatyzują" - podsumował Alexander Wurz


16.07.2017 godz. 21:30

                 ...tymczasem w Forte dei Marmi... wieczór z prawdziwymi przyjaciółmi... fotka od Michele Bartoliego...
16.07.2017 godz. 11:40

                ...Frederic Ferret (L'Equipe) w rozmowie z dziennikarzami stacji Eleven Sports podzielił się swoimi wrażeniami z testów Roberta Kubicy w Le Castellet...

"Jego przygotowanie do jazdy, zrobiło na mnie ogromne wrażenie . Spisywał się jak prawdziwy kierowca F1. Widziałem Kubicę na najdłuższej pętli Paul Ricard, która znajdzie się w przyszłorocznym kalendarzu F1, pod szyldem GP Francji. Każdy przejazd Roberta, składał się z 20 okrążeń, wszystko wyglądało jak należy i za razem imponująco.”
"Nie widziałem czasów okrążeń, więc trudno jednoznacznie określić. Na pewno wygląda jak normalny kierowca F1. Kubica mówił mi, że chce wrócić, ale teraz pora sprawdzić się w aktualnym bolidzie F1, może dojdzie do tego w Budapeszcie, a może w Belgii."

                Frederic przyznał, iż nie zna planów Roberta, jednak uważa, że kolejnym krokiem, mogą być następne testy, już w sierpniu br.: "Jeśli mówią, że nie mają wobec niego żadnych planów, to tak naprawdę, na pewno je mają."

16.07.2017 godz. 10:30

                   ...tymczasem na Silverstone... zdjęcie od Łukasza Wójcika...
16.07.2017 godz. 05:00

                ...podczas weekendu FIA WEC na Nurburgringu dziennikarze Sport.pl zapytali Szwajcara Sebastiena Buemiego co sądzi o aktualnej sytuacji Roberta Kubicy:

"Skoro Renault sprawdzało Kubicę po raz kolejny, to tylko po to, żeby upewnić się, że on naprawdę może się ścigać. Taki zespół inwestuje potężne pieniądze i ogrom wysiłku nie po to, żeby to była fajna historia. Oni to robią tylko dlatego, żeby poprawić swoją sytuację. Nie robiliby tego, by zadowolić kogokolwiek, robią to tylko dlatego, że to jest dobre dla nich."
 "To byłaby świetna historia. Znam Roberta i wiem, że on nie będzie się cieszył z jazdy, jeśli nie będzie w stanie walczyć z najlepszymi. I tylko wtedy zdecyduje się na powrót. Jeśli wszystko się dobrze ułoży, to będzie niesamowite" - podsumował Sebastien.
                 Jak zapewne wiecie Sebastien Buemi z powodzeniem rywalizuje zarówno w  FIA Formula E Championship, gdzie lideruje w klasyfikacji generalnej sezonu oraz broni tytułu mistrza świata wywalczonego w 2016 roku, a także w FIA WEC. W ten weekend jednak nie zobaczymy go w Nowym Jorku podczas 9 & 10 rundy Formula E Championship gdyż obowiązki sponsorskie sprowadziły go do Niemiec gdzie razem z Toyotą wystartuje w IV rundzie FIA WEC 2017 - wyścigu 6 Hours of Nurburgring. Buemi doskonale zna się z Robertem Kubicą, w latach 2009-2010 rywalizowali ze sobą na torach Formula 1...

14.07.2017 godz. 19:25

                  ...Renault Sport Racing Managing Director Cyril Abiteboul był, obok Jonathana Neale z McLarena i Andyego Cowella z Mercedesa, gościem piątkowej konferencji prasowej FIA na Silverstone Circuit. Jak sie zapewne wszyscy spodziewali nie zabrakło pytań związanych z Robertem Kubicą. Abiteboula zapytano o ostatni test Roberta Kubicy w Le Castellet oraz możliwość udziału polskiego kierowcy w testach RS17 na Hungaroringu.
FIA
"Drugi test nastąpił po pierwszym, który był niczym więcej, jak tylko okazją dla Roberta do powrotu za kierownicę samochodu Formuły 1. Istnieje jednak duża różnica pomiędzy testowaniem samochodu z 2012 roku na oponach przeznaczonych na pokazy, z wolno ssącym silnikiem V8, o fantastycznym dźwięku, ale osiągach nieporównywalnych z hybrydami, jazdą obecnym samochodem. To co zrobiliśmy w drugim teście nie było zatem zbyt reprezentatywne, jednak ustaliliśmy coś, co może wyglądać jak plan zarówno dla Roberta, jak i dla nas, zmierzający do oceny możliwości kierowcy przy jego ograniczeniach. Mogę wam powiedzieć, że Robert jest nadal szybki i jeździ bardzo równo. Co ważniejsze, nadal posiada w sobie tę energię, ten entuzjazm, który zawsze go charakteryzował, który zawsze wnosił do zespołu... Za wcześnie jest,aby mówić o następnych krokach. Nie chcę niczego dodawać do spekulacji. W tej chwili celem zespołu jest wyciągnięcie maksimum z obecnego składu i obecnego pakietu. Potem pomyślimy o 2018, ale nie robimy tego teraz."
FIA
Czy test pokazał, że Robert może ścigać się samochodem Formuły 1?
"Nie powiedziałbym tego, bo nie chcę mówić tak, albo nie. To nie był test taki jak zdawanie egzaminu. Nie dostrzegliśmy jednak żadnych oczywistych przeszkód. Jednak w tych warunkach testowanie wersji 2012 i obecnego samochodu jest czymś zupełnie różnym. Ta sytuacja jest złożona. Nie robimy tego w celach reklamowych, choć widzimy, że testy Roberta wywołały wiele oczekiwań w mediach. Nie o to nam jednak chodziło. O wiele bardziej dbamy o Roberta niż o rozgłos."

14.07.2017 godz. 17:20

                  ...nie, nie, spokojnie to nie Jolyon Palmer po zrozumieniu sytuacji w jakiej się znalazł :-)... to Madame Rosemary Smith... kobieca historia motorsportu, niemal od "zawsze" związana z Renault... zwyciężczyni wielu rajdów, uczestniczka rajdowych mistrzostw świata (Monte Carlo, Acropolis Rally, Scottish Rally)... do dzisiaj prowadząca sportową szkołę jazdy dla młodych kierowców, w której korzysta m.in. z aut Renault Clio RS... w uznaniu zasług dla marki i w dowód wdzięczności Rosemary otrzymała od Renault Sport Formula One Team możliwość "przejażdżki" modelem E21 po Circuit Silverstone... co tu dużo mówić, takich "Babci" nam potrzeba :-)... Sto lat Madame!...
Renault Sport
14.07.2017 godz. 16:40

                   ...tymczasem podczas F1Live London takie rzeczy :-)... zdjęcie od Marcin Łukasiewicz...
14.07.2017 godz. 10:05

                  ...jest i Castrol...
13.07.2017 godz. 12:00

                 ...Renault Sport Racing Managing Director Cyril Abiteboul: "Jest na to jeszcze za wcześnie. Potrzeba jeszcze kilku testów, aby ocenić jego kondycję..."
 
              "Chcę być jasno zrozumiany, testy mają na celu dalszą ocenę jego możliwości, co może, a czego nie może robić" - powiedział Cyril Abiteboul dla motorsport.com na zakończenie testów w Le Castellet... 
               "Chcemy przetestować wiele rzeczy. Opracowaliśmy wspólny program, którego detali, z przyczyn oczywistych, nie będę zdradzać, ale chcę podkreślić, że nawet jeżeli testy wypadnie pozytywnie, to nie będzie to automatycznie oznaczało, iż będzie on jeździł dla Renault w przyszłym roku. Sprawy są trochę bardziej skomplikowane. Postępujemy jak zawsze, stawiamy krok po kroku, z dużą starannością, próbując zostawić emocje z boku, przeprowadzać fizjoterapię, wykonywać testy medyczne, tak aby mieć pewność, że wszystko jest w porządku. A kto wie, jeśli testy wypadną pozytywnie,  kolejne kroki również, to może się to skończyć w aucie F1. Nie zamierzam jednak spekulować w tym momencie, ponieważ nie chcemy, aby spekulacje mediów wywierały nacisk na to,  co mamy robić dalej. Musimy być ostrożni. To gość z charakterem i emocjami, ale w tej szczególnej sytuacji musimy odłożyć emocje na bok. Podchodzimy bardzo pragmatycznie do tej sytuacji. To nasz obowiązek." - kontynuował Cyril Abiteboul.
                   
                 Nie mogło również zabraknąć pytania o ewentualne testy na Hungaroringu po Formula 1 Pirelli Magyar Nagydij 2017 odparł: "W tej chwili bez żadnych spekulacji co do dalszych testów..."