Kolejna obowiązkowa pozycja na półkę biblioteki każdego kibica motorsportu. Oto niezwykły wywiad-rzeka z Piero Ferrari'm - synem legendarnego twórcy marki ferrari. To fascynująca
wycieczka do tajemniczego świata człowieka, który zbudował motoryzacyjną
legendę. Polityczne zawirowania, tragiczne wypadki, spór z Kościołem i
wielkie triumfy na torach wyścigowych całego globu to właśnie świat
wizjonera z Maranello. Nie wydał ani lira na marketing, a jego markę
poznał cały świat...
Poznajcie niezwykły życiorys Enza Ferrariego, człowieka, który prowadził
towarzyskie konwersacje z Benitem Mussolinim, ale uratował przed
faszystami swojego żydowskiego przyjaciela. Geniusza, który odrzucił
ofertę Henry’ego Forda. To jego samochodem wożono Jana Pawła II, uwielbiał
wielkich mistrzów kierownicy - Tazia Nuvolariego, Alberto Ascariego czy
Gilles’a Villeneuve’a. Jednak pewnego razu ostro potraktował go niejaki
Niki Lauda…
Oto fragment książki:
W książce napisanej po burzliwym rozstaniu Niki Lauda utrzymywał,
że po incydencie na Nürburgringu czuł nieufność w kontaktach z Enzem
Ferrarim, a po wycofaniu się z wyścigu w Japonii to uczucie się
nasiliło.
To nie było tak. Mówmy o faktach. Mimo wycofania się z wyścigu w Japonii, mimo odwagi w przyznaniu się do strachu, Lauda był zatwierdzony. W 1977 roku odzyskał tytuł mistrza świata.
To nie było tak. Mówmy o faktach. Mimo wycofania się z wyścigu w Japonii, mimo odwagi w przyznaniu się do strachu, Lauda był zatwierdzony. W 1977 roku odzyskał tytuł mistrza świata.
Jednak stosunki z twoim ojcem popsuły się nieodwracalnie.
Z winy Laudy. W 1977 Niki był kierowcą Ferrari i otrzymywał pełne wsparcie od ekipy. Teraz opowiem ci zabawną historię. Zabawną z dzisiejszej perspektywy, bo w tamtym momencie osłupieliśmy. I bardzo się zdenerwowaliśmy, ja i ojciec.
Z winy Laudy. W 1977 Niki był kierowcą Ferrari i otrzymywał pełne wsparcie od ekipy. Teraz opowiem ci zabawną historię. Zabawną z dzisiejszej perspektywy, bo w tamtym momencie osłupieliśmy. I bardzo się zdenerwowaliśmy, ja i ojciec.
To historia rozstania?
Tak. Byliśmy spokojni i nie prowadziliśmy rozmów z żadnym innym kierowcą. Z punktu widzenia ojca było oczywiste, że Lauda zostanie z nami i będzie tworzył duet z Argentyńczykiem Reutemannem, dopóki pewnego pięknego dnia Austriak nie zadzwonił i nie poprosił o spotkanie w Modenie, w biurze ojca.
Tak. Byliśmy spokojni i nie prowadziliśmy rozmów z żadnym innym kierowcą. Z punktu widzenia ojca było oczywiste, że Lauda zostanie z nami i będzie tworzył duet z Argentyńczykiem Reutemannem, dopóki pewnego pięknego dnia Austriak nie zadzwonił i nie poprosił o spotkanie w Modenie, w biurze ojca.
Czego się spodziewaliście?
Tata powiedział: Ciekawe, czy poprosi o podwojenie pensji. To była jedyna myśl, jaką dopuszczał. Uważał to nawet za rzecz do zaakceptowania. On, który był zawsze bardzo skrupulatny, jeśli chodzi o wydatki. Bo zdawał sobie sprawę, że Niki po tym co przeszedł, powrócił na szczyt i zasługiwał na wysokie wynagrodzenie finansowe…
Tata powiedział: Ciekawe, czy poprosi o podwojenie pensji. To była jedyna myśl, jaką dopuszczał. Uważał to nawet za rzecz do zaakceptowania. On, który był zawsze bardzo skrupulatny, jeśli chodzi o wydatki. Bo zdawał sobie sprawę, że Niki po tym co przeszedł, powrócił na szczyt i zasługiwał na wysokie wynagrodzenie finansowe…
A tymczasem?
Lauda wszedł do biura, nawet nie chciał usiąść, popatrzył na nas i powiedział: Podjąłem decyzję, już nie będę dla was jeździł. Dziękuję, do widzenia.
Lauda wszedł do biura, nawet nie chciał usiąść, popatrzył na nas i powiedział: Podjąłem decyzję, już nie będę dla was jeździł. Dziękuję, do widzenia.
Szok.
Ojciec czytał jakieś wzmianki w „Corriere della Sera” autorstwa Nestora Morosiniego, ale nie potraktował ich serio.
Ojciec czytał jakieś wzmianki w „Corriere della Sera” autorstwa Nestora Morosiniego, ale nie potraktował ich serio.
Ale słowa Laudy musiał wziąć na poważnie.
Sądził, że może jeszcze będzie mógł uporządkować tę sprawę. Powiedział Austriakowi: Usiądź, jeśli twoja decyzja ma podłoże finansowe, wiedz że jestem gotów wyrównać ofertę jaką mogłeś otrzymać.
Sądził, że może jeszcze będzie mógł uporządkować tę sprawę. Powiedział Austriakowi: Usiądź, jeśli twoja decyzja ma podłoże finansowe, wiedz że jestem gotów wyrównać ofertę jaką mogłeś otrzymać.
A Niki?
Był głuchy na jakiekolwiek podbijanie stawki. Dodał, że już podpisał kontrakt z inną ekipą, zatem nie ma sensu przedłużać tej rozmowy. Wstał, pożegnał się i wyszedł.
Był głuchy na jakiekolwiek podbijanie stawki. Dodał, że już podpisał kontrakt z inną ekipą, zatem nie ma sensu przedłużać tej rozmowy. Wstał, pożegnał się i wyszedł.
Może jeszcze trzasnął drzwiami?
Mój Boże, nie, nie przypominam sobie. Ale była to krótka i brutalna rozmowa. Wprawiła nas w osłupienie.
Mój Boże, nie, nie przypominam sobie. Ale była to krótka i brutalna rozmowa. Wprawiła nas w osłupienie.
Ojciec wpadł w furię?
Zdenerwował się i to bardzo. Nie z powodu niezrozumiałego braku wdzięczności. Był profesjonalistą i pewne rzeczy po prostu dopisywał do rachunku. To, co go ubodło, to bardzo stanowcza wola Laudy, by nie zaczynać żadnych negocjacji. Nie potrafił sobie wytłumaczyć, dlaczego Austriak nie chciał nawet wysłuchać jego propozycji.
Zdenerwował się i to bardzo. Nie z powodu niezrozumiałego braku wdzięczności. Był profesjonalistą i pewne rzeczy po prostu dopisywał do rachunku. To, co go ubodło, to bardzo stanowcza wola Laudy, by nie zaczynać żadnych negocjacji. Nie potrafił sobie wytłumaczyć, dlaczego Austriak nie chciał nawet wysłuchać jego propozycji.
Ewidentnie coś się popsuło.
Kilka dni po ostatecznym rozstaniu odbywało się Grand Prix i Lauda jeszcze przez pewien czas pozostawał do naszej dyspozycji. Rozmawialiśmy chwilę, dwie minuty. Próbowałem dociec, co było przyczyną zerwania. Rozejrzał się dookoła i powiedział: Piero, to kwestia osobista, nie mogę już tego znieść. Kiedy widzę Forghieriego, który podchodzi, by porozmawiać o samochodzie, czuję się nieswojo. Muszę zmienić otoczenie.
Kilka dni po ostatecznym rozstaniu odbywało się Grand Prix i Lauda jeszcze przez pewien czas pozostawał do naszej dyspozycji. Rozmawialiśmy chwilę, dwie minuty. Próbowałem dociec, co było przyczyną zerwania. Rozejrzał się dookoła i powiedział: Piero, to kwestia osobista, nie mogę już tego znieść. Kiedy widzę Forghieriego, który podchodzi, by porozmawiać o samochodzie, czuję się nieswojo. Muszę zmienić otoczenie.
Książka „Enzo Ferrari. Wizjoner z Maranello” (Wydawnictwo SQN) trafi do księgarń 18 kwietnia, a w przedsprzedaży dostępna jest tutaj: Enzo Ferrari. Wizjoner z Maranello
Kupując w przedsprzedaży zyskujesz możliwość:
• oszczędzasz prawie 10 pln
• atrakcyjne pakiety z innymi książkami o Formule 1
Książki szukaj również na stronie Empik. com, a od 18 kwietnia w salonach Empik w całej Polsce.
Autor: Piero Ferrari, Leo Turrini
Tytuł oryginału: Mio padre Enzo. Dialoghi su un grande italiano del Novecento
Data premiery: 18 kwietnia 2018
Cena okładkowa: 39,90 pln
Tytuł oryginału: Mio padre Enzo. Dialoghi su un grande italiano del Novecento
Data premiery: 18 kwietnia 2018
Cena okładkowa: 39,90 pln
źródło: Wydawnictwo SQN, materiały prasowe
AKTUALIZACJE
GALERIA